Irysy 2021

Kalendarium kwitnienia

  1. Irysy karłowe 25.04 – 25.05

25.04 – 10.05 granatowe, ok. 12.05 – 25.05 niebieskie, żółte, kremowe, żółto-bordowe i bordowe (na głównej rabacie kilka dni później)

2. Irysy wysokie 02.06 – 24.06

02.06 syberyjskie stare, 04.06 Megabuck, biało – fioletowy, 07.06 – syberyjskie nowsze, bordowe (najwyższe trochę później), zwykłe białe, Tuxedo (?), 08.06 morelowy, Cindy O, 09.06 – Intuition i Bugleboy Blues (lub coś innego), żółto-bordowy, 15.06 – orientalny, kończą stopniowo od 17.06 do 24.06

Liliowce 2020, cz.1.

W części pierwszej te odmiany, które zakwitły między 25 czerwca a 10 lipca, w kolejności chronologicznej

1. Schnickel Fritz

IMG_20200625_091311

2. Pixie Parasol

IMG_20200705_192235

3. Elizabeth Salter (raczej to, ale mam pewne wątpliwości co do nazwy, bo nie wszystkie mi zakwitły w tym roku, a były przesadzane)

IMG_1501

4. Imperial Lemon

IMG_1486

5. Jolyene Nicole

IMG_1499

6. Strawberry Candy

IMG_20200711_132537

7. Maleny Mardi Grass

IMG_20200708_094424

8. Firecracker

IMG_1479

9. Kardynał

IMG_1526

10. Black Eye (prawie na pewno, ew. Royal Braid)

IMG_1496

11. Sindbad Sailor

IMG_20200718_094626

Kwitły jeszcze Double River Wye, kremowy stary, Chablis, Snowy Apparition, ale nie mam ładnych zdjęć. DRW i Chablis miały tylko po 1 pędzie i nie mam zdjęć, a pozostałe 2 robiłam tylko w grupach, może jeszcze tu później dorzucę.

Kalendarium liliowców 2020

Notka dla mnie

Sezon liliowcowy rozpoczął Schnickel Fritz. Wszystkie liliowce wyrosły znacznie większe, niż kiedykolwiek i większość (26, nie licząc majowego) ma pędy kwiatowe (10 NA RAZIE nie). W związku z tym postanowiłam zrobić statystki po kilku latach przerwy.

Dopisywać będę w tej notce, uaktualniając ją po każdym uzupełnieniu, więc nie będzie zapisywana jako szkic. Może w sierpniu zrobię nową na podsumowanie i tam te statystyki przerzucę.

  1. Schnickel Fritz 25.06, 6 pędów, 7 – 11 pąków
  2. Double River Wye 1.07, 1 pęd, 9 pąków
  3. Pixie Parasol 27.06, 3 pędy, 5 – 6 pąków
  4. Chablis 02.07. 1 pęd, 7 pąków
  5. Elizabeth Salter ???? Jakiś niezbyt duży jasno-morelowy bez wzorów, 02.07. 2 pędy, 11 i 13 pąków, 12-go miał kwiaty prawie białe, a 24-go ciemniejsze niż na początku
  6. Imperial Lemon  01.07, 3 pędy, 8 – 17 pąków
  7. Kremowy stary 03.07. 14 pędów, 10 – 20 pąków, dużo z opuchlizną, 1 dnia zerwałam 6, na pozostałych na razie po 1 albo 2 oprócz jasno-morelowego. Jeszcze na niektórych widać pojedyncze rozdęte pąki
  8. Jolyene Nicole, 06.07, 5 pędów, 4 – 7 paków
  9. Strawberry Candy, 07.07. 4 pędy, 6 – 10 pąków
  10. Maleny Mardi Grass 08.07. 2 pędy, 4 i 7 pąków
  11. Firecracker 08.07. 6 pędów, 6 – 11 pąków
  12. Kardynał 08.07. 1 pęd, 6 pąków
  13. Black Eye (prawie na pewno, ew. Royal Braid). Fioletowy z cz. okiem 08.07. 4 pędy, 5 – 8 pąków
  14. Snowy Apparition 09.07. 12 pędów 5 – 9 pąków
  15. Sungold Candy 10.07. 1 pęd 9 pąków
  16. Sindbad Sailor 10.07. 2 pędy po 7 pąków
  17. Crystal Rose 10.07. 1 pęd, 5 pąków
  18. Jakiś wielki, chyba nowy, falbaniasty pomarańczowawy z bordowym okiem i brzegiem  może 11.07. 1 pęd 10 pąków
  19. Shimmering Elegance raczej, a może Barbara Mitchell (raczej nie Elizabeth Salter czy Merriness). Duży falbaniasty morelkowy z prążkami, większy od Joylene ale jaśniejszy, 11.07. 1 pęd, 7 pąków
  20. Genowefa 12.07. 13 pędów 6 – 12 pąków, najczęściej 10, plus 1 krótki pęd z 2 pąkami.
  21. Fooled Me 14.07. 7 pędów 7 – 16 pąków
  22. Double Dream 16.07. 4 pędy, 2-5 pąków, nie otworzył się w pełni
  23. ??? 17.07, podobny do Logfields Twins, mniejszy, dużo niższy ale ładniejszy
  24. El Desperado 18.07. 2 pędy, 15 i 25 pąków
  25. Chyba Merriness, 18.07, morelowy falbaniasty, mniejszy niż 19, 7 pędów, 5 – 9 pąków
  26. Longfields Twins, 18.07. 2 pędy, ok. 40 pąków

Zakończyły

I. do 18.07:

  1. Double River Wye
  2. Pixie Parasol
  3. Chablis

II. do 25.07:

  1. Maleny
  2. Crystal
  3. Shimmering (Barbara)
  4. Strawberry

III. do 29.07:

  1. Sinbad,
  2. Joylene Nicole,
  3. Double Dream
  4. Schnickel Fritz

Nowości

Żeby mi nie umknęło, co kupiłam, spróbuję wszystko wypisać:

4 wysokie dalie (chyba kaktusowe), 2 czerwone, 2 żółte

pięciornik bylinowy

barwinek różowy (być może jednoroczny)

14 małych aksamitek (cytrynowe i żółte)

2 gailardie Arizona

języczka pomarańczowa Desdemona

4 czerwone goździki

2 szałwie intensywnie szafirowe o dużych kwiatach

jakiś skalniaczek różowo kwitnący, może skalnica naprzeciwlistna?

3 astry marcinki (biały, różowy i szafirowy

parzydło leśne

2 hortensje bukietowe: Silver Dolar i Magical Fire

2 kanny (mix, więc nie wiem, jak zakwitną), jedna ma zielone liście, druga bordowe

6 czerwonych pelargonii

hibiskus bylinowy Sultry Kiss (powinien być dużo większy, od tego zeszłorocznego, z kwiatami ok. 25 cm średnicy) – dopisane 26.06.

Ponieważ większość z nich jeszcze nie kwitnie, zdjęcia będą później. Pierwsza porcja już w następnej notce.

Kolorowa wiosna

Dalszy ciąg wiosennego szaleństwa, tym razem z drugiej strony ogrodu. Zacznę od największych okazów:

IMG_20200529_113820

IMG_20200527_121940

DSC01766

DSC01768

DSC01783Irysy wysokie w tym roku bardzo mizerne, ale w porównaniu z rokiem ubiegłym wzmocniły się wyraźnie, jest wiec nadzieja na przyszły rok. Zakwitł po kilkuletniej przerwie jeden biały „od pana Henia” i dwa na rabacie przy bramce:

IMG_20200606_152600

IMG_20200606_152620

DSC01789a

Okolice tarasu w najróżniejszych konfiguracjach:

DSC01788 a

DSC01788a

DSC01789 c

Ponieważ aktualnie dzieje się tu najwięcej, kolejne zdjęcia przedstawiają ten sam zakątek ogrodu:

DSC01781

DSC01781a

DSC01781t

DSC01781t2

DSC01782

DSC01789 a

Na ostatnim zdjęciu  spojrzenie w przeciwną stronę, gdzie kolorów już nieco mniej:

DSC01779

I to już na dzisiaj wszystko. Następna notka będzie o nowych zakupach.

Wiosno, ach to ty!

Wiosna pomału się już kończy, ale wciąż jest na co popatrzeć, mimo tych wszystkich perturbacji związanych z żywopłotem. Ponieważ nie wrzucałam wcześniej innych zdjęć, więc nadrabiam teraz i dziś powstanie notka ze zdjęciami z kwietnia i maja.

Na początek skalniak:

IMG_20200417_104718

IMG_20200417_225027

IMG_20200417_225358

IMG_20200421_114439

IMG_20200424_124331

IMG_20200424_152545

IMG_20200427_165002

IMG_20200427_165059

IMG_20200428_155633

IMG_20200429_160321

IMG_20200429_160448

IMG_20200504_135007

IMG_20200510_162452

IMG_20200513_174247

IMG_20200514_144524

IMG_20200514_144551

IMG_20200520_165801

Zdjęcia są mniej więcej chronologicznie ustawione i obejmują czas od 17.04. do 20.05. I chyba dość, jak na jeden raz.

Żywopłot – reaktywacja

Opcji ratunkowych było kilka. Jedna od razu odpadła, ponieważ mój mąż się nie zgodził na postawienie pełnego ogrodzenia, które by zasłoniło płot sąsiada i całą resztę, pozostały więc roślinki. Rozważałam bluszczyk, ale ostatecznie wybór padł na cisy, jako bardziej perspektywiczne. A przy tym stosunkowo wolno rosnące i nie wymagające tyle przycinania, co bukszpany albo inne ekspansywne zarośla. A także węższe, więc na rabatę zostanie więcej miejsca. Niestety musiałam się pogodzić z faktem, że zasłona nie będzie szczelna i nadal kombinuję, czy na jakiś czas nie rozwinąć wzdłuż ogrodzenia np. włókniny, czyli czegoś taniego, a dającego się potem inaczej spożytkować.
Łatwo nie było, bo się uparłam na odmianę Hillii, która okazała się słabo dostępna w sklepach, a w szkółkach nie wiedzieć czemu dużo droższa. Po kilkukrotnym objechaniu największych centrów ogrodniczych w okolicy wykupiłam wszystkie dostępne egzemplarze i można było sadzić. Zbyszek rozsypał kilka worków nowej ziemi, przekopał i wymieszał z porcją piasku, a dalej wkroczyłam ja. Efekt widoczny na zdjęciach:
IMG_20200526_154509
IMG_20200529_103428
IMG_20200601_174458
IMG_20200603_174601

Chińska zaraza

Dziś, w dobie pandemii koronawirusa , brzmi to trochę dwuznacznie, ale nic na to nie poradzę. W zeszłym roku polskie ogrody zaatakowała plaga „chińskiej ćmy” Cydalima perspectalis. Owad ten jest motylem z rodziny wachlarzykowatych, a do tego monofagiem. Oznacza to, że żywi się wyłącznie jednym gatunkiem roślin, w tym przypadku bukszpanem. Dotarł do Europy około 10 lat temu, prawdopodobnie przywieziony z Azji razem z jakąś sadzonką bukszpanu. W ciągu 10 lat zdążył opanować całą środkową Europę, doprowadzając do sytuacji klęski, szczególnie na Słowacji i w Austrii. Do Polski przywędrował około 2 lat temu, a do mojego ogrodu (i wielu innych ogrodów i parków w Lublinie) w ubiegłym roku. Początkowo nie było widać objawów żerowania larw, a kiedy się w końcu zorientowałam, było już za późno.

Tak wyglądał mój żywopłot rok temu:

DSC00566

DSC00568

IMG_20190502_175814

W tym roku było trochę inaczej, ale od naszej, południowej strony nie wyglądało to tragicznie i daliśmy się zwieść wierzchniej powłoce. Widać było ubytki, ale było też sporo liści:
IMG_20200501_142838
.
IMG_20200510_162640

Cała makabra odsłoniła się, gdy zajrzeliśmy na drugą stronę płotu, od strony sąsiada:

IMG_20200520_163548

Mój mąż uznał, że przytnie to wszystko, ale im głębiej wchodził, tym bardziej beznadziejnie to wyglądało. Po wierzchu trochę nowych liści, ale wyłącznie od południowej strony, a reszta kompletnie ogołocona:

IMG_20200520_161958

Ostatecznie zapadła decyzja: wyrzucamy! Najpierw w ruch poszły sekatory, później piła, a na końcu łopata:

IMG_20200521_161941

IMG_20200520_183444

IMG_20200520_165928

Już w połowie roboty urosła wielka góra gałęzi, w końcu to było kilkanaście metrów 20 – letnich krzaczorów:

IMG_20200526_154539

Niestety po wykarczowaniu bukszpanów wypieszczona rabata straciła swoje zielone tło i teraz wygląda głupio, tak się ciągnie pośrodku niczego:

IMG_20200526_154443

IMG_20200526_155057

Cały ogród znalazł się na widoku, niczym nie osłonięty, co mnie bardzo denerwuje. Ale jeszcze chyba gorsze jest to, że i ja mam widok na posesje sąsiadów, które akurat do najpiękniejszych nie należą:

IMG_20200526_154413

Ponieważ mój mąż się nie zgodził na postawienie pełnego ogrodzenia, które by zasłoniło płot sąsiada i całą resztę, zastanawiałam się czym to miejsce obsadzić. Wybór padł na cisy, jako wolniej rosnące i nie wymagające tyle przycinania. A także węższe, więc na rabatę zostanie więcej miejsca. Zakupy już zrobione, nowa ziemia rozsypana i wymieszana ze starą, a cisy odmiany Hillii spokojnie czekają na moją wolną chwilę:

IMG_20200526_154509

 

Sierpniowe nowości w ogrodzie

W ramach ostatniego wakacyjnego szaleństwa ogrodniczego wykonałam kilka sadzonek ze skalnych roślinek. Przesadziłam też kilka lawend i karłowych irysków, większość liliowców i irysów wysokich. A także nabyłam albo dostałam trochę nowych kwiatów. A oto pełna lista:

1. Dwa nachyłki okółkowe

2. Rudbekia wysoka, jasnożółta, z zielonkawym środkiem

3. Rudbekia dość niska, z ciemnożółtymi kwiatami z czarnym środkiem, o szerokich okrągłych płatkach

4. Trzy lawendy z dużymi kwiatami

5. Hibiskus bylinowy, bez nazwy, czerwony

6. Lobelia bylinowa czerwona

7. Krwawnica

8. Przetacznik różowy First Love

9. Przetacznik szafirowy First Glory

10. Irys syberyjski Concord Crush, niebieski pełny

11. Zawciąg nadmorski

12. Wrzosiec Erica Vagans Cornwallheide

13. Wrzosiec Erica x Watsonii Mary

14. Czerwona jeżówka

15. Dwie czerwone pelargonie

To wszystko było w sierpniu ubiegłego roku, ale nie wiadomo dlaczego od razu nie opublikowałam notki. W związku z tym mogę teraz, w maju, stwierdzić, że zimy nie przetrwały: oczywiście pelargonie, ale też wrzośce, jedna lawenda i chyba też niska rudbekia, bo na razie nic takiego nie widać. Również hibiskus, ale czekam jeszcze, bo on podobno dopiero w maju wschodzi, więc jeszcze dam mu trochę czasu. Nie mam pojęcia, gdzie wsadziłam tego iryska syberyjskiego, więc nie wiem, czy przetrwał. A skalniaczki się poprzyjmowały.

Dopisek z 10.06. Pojawiły się małe kiełki na hibiskusie.

Natomiast jedna roślinka jest jakaś dziwna, nie mam pojęcia co to takiego. Do żadnej z wymienionych powyżej nie pasuje. W dodatku jej drobne różowe kwiatki źle się komponują w tym miejscu i muszę ją przesadzić na prawo od jabłonki.

Irysy wysokie jak zwykle odchorowują, zakwitł tylko biały. Ponieważ jednak to pierwszy raz od kilku lat, więc fakt ten należy uznać za sukces. Ale po wycięciu bukszpanów warunki dla irysów znacznie się poprawiły i wiele z nich mocno porosło w liście. Jest więc nadzieja na przyszły rok. Korci mnie ogromnie, żeby je znowu przemieścić, bo teraz rabata jest zupełnie inna. Jednak muszę sobie wziąć na wstrzymanie i poczekać rok, żeby zobaczyć kolory i wtedy podjąć decyzję. 

Dopisek z 14.06. Już wiem, to coś dziwnego, którego nie rozpoznałam, to penstemon. Rósł wcześniej na przeciwnym skraju ogrodu i byłam pewna, ze nie przetrwał zimy. Zupełnie nie pamiętałam, że go przeniosłam.

Szalona ogrodniczka

Ogrodnicy – szaleńcy, do których i ja się zaliczam, mają jedno główne motto: „za rok w tym miejscu będzie pięknie”. Zaczyna się niewinnie, spacerem wśród kwiecia. Aż tu nagle przychodzi straszliwa myśl: „No nie, tak nie może być! Te dwa kwiatki nie mogą rosnąć obok siebie, zupełnie nie pasują! Żeby tylko dwa… Cała grupa źle wygląda! A w ogóle układ tej rabaty powinien być zupełnie inny!” I szalony ogrodnik migiem układa nowy plan i chwyta łopatę, nie bacząc na fakt, że pora zupełnie niestosowna, bo wszystko jeszcze kwitnie. Szaleniec czekać nie jest w stanie, tajemnicza siła pcha go do czynu. Tymczasem rodzina ogrodnika (-czki), nie doczekawszy się obiadu, pichci coś samodzielnie albo dzwoni po pizzę. Pod wieczór umordowany i upaprany ziemią ogrodnik wraca szczęśliwy do domu z okrzykiem: „Gotowe! Ach, jak tu będzie pięknie za rok!” A za rok, za dwa, za dwadzieścia lat, cóż… Wychodzi ogrodnik do ogródka i patrzy. Może nawet w tym samym miejscu, co poprzednio. I nagle w głowie zakwita znajoma myśl: „No nie, tak nie może być!”. No i właśnie tak zrobiłam, przeorałam obie rabaty i skalniak, ale mam świadomość, że dopiero w przyszłym roku będzie widać, czy planowane przeróbki były dobre. Może konieczna będzie kolejna…